Wkopywanie w ziemię puszki po konserwach - zbiornika na dziegieć
Cały zestaw zakopany w ziemi
Resztki kory z poprzedniego wypału wykorzystałem jako rozpałkę
Ognisko tym razem tez było nie tylko palone dłużej, ale tez intensywniej (zwłaszcza że użyliśmy więcej grubszego drewna)
No i efekt po otwarciu "pieca"
Tyle wyszło po przelaniu do takiego samego słoika jak poprzednio (takiego samego, ale nowego - to jest dziegieć tylko z tego wypału).
Niedopalonej kory tym razem było tylko tyle, reszta sie ładnie wyprażyła w drobny węgiel drzewny.
Następnym razem chcemy jeszcze trochę zwiększyć czas wypału, dodatkowe pół godziny powinno ładnie dokończyć to co zostało na dnie.