Zgodnie z zapowiedziami sprzed jakiegoś czasu - zabrałem się za produkcję smoły drzewnej, z przeżywiczonego drewna sosnowego. Przygotowałem nową puszkę (wyższą i łączoną z fragmentów dwóch 5 litrowych puszek po farbie). Tym razem zawartość była wpakowana bezładnie do środka, puszka wkopana na prawie całą głębokość i ogrzewana przez 5 godzin. Niestety to co wystarczało niższej puszce dla tej okazało się za krótkim czasem i po otwarciu zobaczyłem to:
A całość wyglądała tak:
Mimo pozornie słabego przerobienia ilośc uzyskanej smoły była całkiem spora:
Wydajność w porównaniu do dziegciu jest spora, zwłaszcza że surowiec nie był idealny. Oprócz produkcji smoły testowałem tym razem robienie a ognisku szaszłyków - przy odrobinie wprawy wychodzą idealnie.
Sama próba ze smoła jest do powtórzenia - trzeba pomanipulować czasem i głębokością wkopania.