Technologię zastosowałem taką samą jak w przypadku wierzby, gotowanie w ługu z popiołu, jednak tym razem całość nie powiodła się, mimo 26 godzin gotowania (oczywiście nie non-stop). Użyłem raz "przepracowanego" już ługu, co też mogło mieć wpływ na efekty, lub przyczyną jest za mały nadzór nad procesem - a co za tym idzie za niska temperatura. Najprawdopodobniej powtórzę jeszcze ten eksperyment, ale to dopiero jak zmieni się pogoda, w moim "laboratorium" jest kategorycznie za gorąco przy takiej jak teraz...
Zdjęcie z prac:
Widać jak zaawansowaną technologią dysponuję przy tych eksperymentach :)
Powodzenia czekam na efekty.
OdpowiedzUsuńSkąd wytrzasnełeś taki stary piecyk są takie jeszcze hey odchodzadz od tematu fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńPiecyk po prostu mam w domu taki w jednym z pomieszczeń gospodarczych, do takich rzeczy bardzo dobrze się sprawdza :)
Usuń