Zazwyczaj Piszę posty bezpośrednio po tym co robię i dotyczą jednego wydarzenia, tym razem będzie to podsumowanie tygodnia raczej. toteż dwie kwestie które chcę poruszyć:
Dnia 27 lutego zrobiłem eksperyment z sucharami z mąki owsianej. Mąkę z braku innej możliwości otrzymałem mieląc płatki owsiane.
Na początek bierzemy 2 szklanki mąki:
Dolewamy szklankę wody, trochę soli i wyrabiamy ciasto. Ja, idąc za radą pewnej osoby postanowiłem dodać też trochę tłuszczu, zdecydowałem się na smalec, bo akurat był pod ręką. Wychodzi nam takie coś:
Ciasto jest okrutnie lepkie, więc wałkowanie się zbytnio nie powiodło, w związku z czym poszczególne "suchary" formowałem w rekach wiec wyszły okrągłe (tutaj już po upieczeniu):
A tutaj zdjęcie "rodzinne" po zdjęciu z blachy:
W smaku nie jest to nic szczególnego, spakowałem je do woreczka płóciennego i schowałem do szafki. dzisiaj (po 8 dniach) jest toto całkiem zjadliwe, tyle ze twarde dość.
Do tego w sobotę (2 marca) poszedłem szukać noża który zgubiłem jakiś czas temu... Niestety noża nie udało się znaleźć, jest tylko garść fotek.
tutaj widać że przyroda budzi się do życia, mrówki się obudziły (co nie jest dla nich niczym ciekawym bowiem mają jeszcze wrócić mrozy ponoć):
Oraz dwie fotki potoczku. Co bardziej dociekliwi zauważą że ten potoczek już był na zdjęciach, z tego samego miejsca:
Oraz znalezisko typu "hit lasu": kask motocyklowy...
Wyjście w sumie mało udane, gdyż główny cel nie został zrealizowany...