sobota, 27 kwietnia 2013

Dłubanie w korze... znowu


Dzisiaj postanowiłem wrócić do obróbki kory brzozowej, bowiem od dłuższego już czasu kusił mnie pałętający się po pokoju całkiem spory jej płat. Postanowiłem wykonać kolejne pudełko, tym razem jednak innego kształtu i zamykane. Szyłem tym razem nicią bawełnianą, smarowaną smołą szewską, ścieg taki sam jak poprzednio (przy szyciu takich rzezy chyba nie da się zastosować innego). Efekty:



Jedyne co jest do wymiany to zamknięcie, praktyczniejszy byłby chyba prosty sznurek owijany wokół pudełka i wiązany na górze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz