czwartek, 30 maja 2013

Austriackie oporządzenie

Ostatnio sprawdzałem kilka konfiguracji austriackiego oporządzenia wojskowego (nie znam dokładnych wzorów, wzorowane na ALICE). Co prawda bez ładownic, manierki itp (tych elementów nie posiadam jeszcze), więc testowałem tylko plecak i "nadupnik" oraz współprace tych elementów.
Teraz kolej na fotki:
Widok z przodu, prawie się nie różni  niezależnie od tego co na plecach. Pas jest od Alice, amerykański, nie austriacki, a ten pasek wiszący na prawej nodze to moja "smycz do telefonu"

Teraz konkretne elementy:


Wyposażenie pełne, marszowe, z głównym plecakiem, torbą i karimata, łączna pojemność tego wszystkiego to ok 60-70 litrów. Ogólnie można całkiem sporo zabrać, dobrze się niesie (ale trzeba iść wyprostowanym, tak by plecak opierał się na nadupniku bo ten dopiero przenosi ciężar na pas. Generalnie taka konfiguracja nie nadaje się do walki, jest się obciążonym a poza tym wybitnie źle się strzela w tym komplecie.
sam nadupnik noszony na pasie - lżej, teoretycznie wygodniej z punktu widzenia"działań bojowych" - ale to można będzie ocenić dopiero jak dojdą ładownice itp. Troczki które mocują normalnie dół głównego plecaka tutaj są zaczepione do nadupnika (ma łącznie 4 oczka u góry).

Nadupnik jako mały plecak - kolejny całkiem wygodny system, testowany jedynie w noszeniu do szkoły co prawda (bez pasa) ale sprawdzał się nieźle.

Teraz garść informacji dodatkowych: jest to oporządzenie dość specyficzne - plecak wisi na szelkach od oporządzenia. Szelki z przodu mają po dwa troczki, jeden do pasa drugi do plecaka - logika podpowiada żeby dłuższy dać do plecaka (jest niejako pod krótkim) - po krótkich testach stwierdzam że to błąd - do plecaka jest krótki pasek, który wyjmujemy z naszytej na dole szelek przelotki i prowadzimy do plecaka, jednocześnie długi zostawiając w tej przelotce i trocząc nim as (na krótkich pas jest nieznośnie wysoko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz