środa, 22 maja 2013

Jedna pałatka

korzystając z dnia wolnego od szkoły postanowiłem wyjść w teren celem przetestowania czegoś co chodziło za mną od dłuższego czasu: namiot z jednej polskiej pałatki. No to zabrałem się ze sprzętem w teren i przetestowałem. Miałem ze sobą standardowy zestaw wzbogacony jedynie o kawałek linki, niecałe 2 metry.

Tutaj widać co miałem, a teraz będę prezentował efekty co z tego da się zrobić. Tylko z góry ostrzegam: pałatka ma 5 oczek do szpilek a tylko 4 szpilki (przy robieniu namiotu z dwóch spina się na łączeniu pałatek dwa oczka jedną i wychodzi 8 narożników wtedy). Pierwsze co wymyśliłem wyglądało tak:
W kieszonkę na górze pałatki włożyłem szyszkę aby łatwiej obwiązać sznurkiem. Jednak jako że miejsca w tym było dość mało postanowiłem wykorzystać jednak przydziałowy stelaż, co dało taki efekt:
Trochę lepiej ale dalej kiepsko - deszczu by to nie wytrzymało raczej, więc korzystając z tego co było pod ręką dodałem odciąg:
Dwa skórzane troki i czechosłowacki bagnet jak widać... Co w efekcie dało całkiem przyzwoity namiot:
pod tym czymś zmieścił się plecak, torba, pas z pochwą bagnetu i komórką oraz ja (nie miałem zbytnio jak sobie zdjęcia zrobić, sorry). Problemem jest mała wysokość tego namiotu, co powoduje że aby nie dotykać materiału (podczas deszczu może przemakać od tego, to nie jest impregnowane) musiałem spać na plecach.

Generalnie polska pałatka jest średnio udana w przypadku gdy mamy jedną tylko, ale da się z tego coś zrobić. Tylko następnym razem potrzebuję więcej linki na odciągi.

1 komentarz:

  1. Wycisnąłeś chyba wszystko co było z niej możliwe! Rossi

    OdpowiedzUsuń